Według większości historycznych protestantów, począwszy od Marcina Lutra, cudowne dary charyzmatyczne jak uzdrawianie, wypędzanie demonów czy mówienie obcymi językami przestały być udzielane przez Boga, wraz z zakończeniem powstawania Pisma Świętego i śmiercią apostołów, gdyż ich jedynym celem było uwiarygodnienie samego Chrystusa, a następnie posłanych przez Niego Apostołów.
Służbie Jezusa towarzyszyły niezwykłe cuda, które apostoł Jan (Ew. Jana 2.11) nazywa „znakami”.
Wg Lutra i jego następców, Jan wskazuje, że cuda były dowodami uwiarygodniającymi samego Jezusa i potwierdzającymi autentyczność Jego przesłania.
Po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa, gdy były zakładane fundamenty Kościoła a Nowy Testament kompletowany i spisywany, apostołowie także w mocy Ducha Świętego czynili uwiarygodniające ich posługę „znaki” jak: uzdrawianie, wypędzanie demonów czy mówienie obcymi językami.
Jednak po spisaniu pełnego kanonu Biblii charyzmaty i cuda przestały być potrzebne, bo ludzie mieli od tamtej pory wierzyć samemu Pismu [zasada SOLA SCRIPTURA – tylko Pismo].
Luter i kolejni protestanci głównego nurtu, odnosząc się do wielowiekowej tradycji kościoła rzymskiego, pełnej sprzecznych z Pismem Świętym objawień, cudów i rzekomych znaków uwiarygodniających obecność Ducha Świętego wpośród ich odstępstwa i błędnej nauki, całkowicie odrzucili cudowne działanie Boga na rzecz zasady SOLA SCRIPTURA – tylko Pismo!
Ich stanowisko określono mianem cesacjonizmu - pochodzi od łacińskiego cessatio (ustanie, przerwanie, wygaśnięcie, zaprzestanie).
W swej argumentacji protestanci broniąc cesacjonizmu odwoływali się do słów Apostoła Pawła z 1 Kor 13, 8, że „proroctwa przeminą, a języki ustaną”